Meik Wiking powiedział ostatnio, że kluczem do szczęścia każdego człowieka są relacje1. Być może ktoś uzna, że brzmi to trywialnie, że to kolejny banał wypowiadany w świecie pełnym lęku, zagrożeń i trudności, które ciężko samemu unieść. Meik Wiking jest Duńczykiem, przedstawicielem społeczeństwa, które uchodzi za najszczęśliwsze na świecie. Może zatem jest w tym jakaś racja? Może rzeczywiście relacje, jakie budujemy, mają coś wspólnego z naszym samopoczuciem, odczuwaniem zadowolenia?
Każdy z nas wywodzi się z jakiejś rodziny, każdy wyszedł od swoich ojca i matki. I chyba każdy doświadczył, że o wiele trudniej realizuje się swoje zadania życiowe, kiedy w rodzinie się nie układa i odwrotnie: z większym entuzjazmem i poczuciem swobody żyjemy, kiedy w rodzinie jest spokojnie, przyjaźnie, radośnie, kiedy nie ma niedopowiedzianych słów i złowrogiego milczenia – czyli kiedy relacje są dobrze zbudowane.
Oczywiście, nie jest to takie proste – tego również doświadczamy wszyscy. I czasem, na drodze naszego życia pojawiają się trudności, czy to w relacjach z drugim człowiekiem, czy to w nas samych, co również rzutuje na kontakt z bliskimi. Niejednokrotnie potrafimy tym kłopotom zaradzić samodzielnie lub z pomocą bliskich: rodziny, przyjaciół, naszych życiowych mentorów. Czasem jednak trudności piętrzą się, podejmowane próby zaradzenia zawodzą, korzystne rozwiązanie nie nadchodzi, relacjom zagraża rozpad a samopoczucie gwałtownie spada. Wtedy właśnie można spróbować oprzeć się na osobie psychoterapeuty. Wspólna praca nad przyjrzeniem się temu, co pacjenta boli, jakie są źródła tego życiowego bólu i wspólne poszukiwanie rozwiązań, mogą przynieść ulgę i pomóc rozwiązać sytuacje, które, na początku, wydawały się bez wyjścia. Spotkania z psychoterapeutą mogą tym samym wpłynąć na jakość budowania relacji – i tu wracamy do punktu wyjścia – do poczucia szczęścia w osobistym życiu.
Wiele osób pyta, skąd ma wiedzieć, że powinna sięgnąć po pomoc terapeuty? To tak jak z odczuciem, np. bólu zęba. Kiedy boli lub przeczuwamy, że wkrótce będzie bardzo boleć, idziemy do stomatologa. Analogicznie: kiedy odczuwasz „ból życiowy”, pomyśl o terapii: rodzinnej, pary czy indywidualnej. Ten „ból życiowy” to mogą być między innymi:
- trudne, traumatyczne doświadczenia, z którymi nie można się pogodzić;
- przeżywanie żałoby;
- przybierające na sile konflikty rodzinne;
- stany depresyjne;
- powracające wspomnienia, które utrudniają życie w codzienności;
- doświadczanie trudnych relacji z innymi ludźmi;
- doświadczanie lęku, który utrudnia funkcjonowanie;
- brak odczuwania spełnienia w swoim życiu;
- niemożność nawiązania stałej, satysfakcjonującej relacji partnerskiej;
- odczuwanie chęci zmiany w różnych obszarach życia, ale jednocześnie trudność w odnalezieniu w sobie umiejętności, motywacji do jej wykonania;
Wiele takich i innych sytuacji można spróbować rozwiązać, uczestnicząc w spotkaniach z psychoterapeutą. Zachęcam: zadbaj o siebie, o swoje relacje, o swoje szczęście.